SEC: Piątka powalczy o tytuł
Dodano: 14 września 2017
Przed ostatnią rundą cyklu SEC 2017, poprosiliśmy o typowanie naszego stałego eksperta – Jacka Frątczaka, który jest optymistą, jeśli chodzi o występ Polaków i wierzy, że czekają nas ogromne emocje.
Po trzech odsłonach zmagań o miano najlepszego żużlowca na Starym Kontynencie, w klasyfikacji generalnej prowadzi Andzejs Lebedevs i ma cztery punkty przewagi nad Vaclavem Milikiem. Za żużlowcami Betardu Sparty Wrocław plasują się Artem Laguta oraz Andreas Jonsson i to właśnie wśród nich powinniśmy upatrywać kandydata do złotego medalu.
– Wygląda na to, że mamy czwórkę lub piątkę zawodników walczących o podium. Co prawda wydaje się, że Krzysztof Kasprzak nie ma większych szans na dogonienie Andzejsa Lebedevsa, gdyż strata wynosi aż dwanaście punktów, ale myślę, że Krzysztof może się jeszcze włączyć do walki o medal. Jestem przekonany, że Artem Laguta będzie tym, który będzie atakował pozycję numer jeden, a pozycja Andreasa Jonssona może być zagrożona. Pamiętajmy, że lwią część punktów Szwed zdobył na domowym torze. W Polsce spisuje się poniżej oczekiwań. Nie musi być to regułą, życzę mu jak najlepiej, ale trzeba spojrzeć na realia. Na ten moment, porównując z Artemem Lagutą, wygląda gorzej – komentuje Jacek Frątczak. – SEC pokazał już, że grupa liderów w postaci pięciu zawodników rozdaje karty. Myślę, że w Lublinie może być podobnie – dodaje.
Na pozycjach od piątej do siódmej plasują się Polacy – Krzysztof Kasprzak, Mateusz Szczepaniak i Przemysław Pawlicki. Dzielą ich zaledwie trzy punkty, a przypomnijmy, że pięciu zawodników utrzymuje się w cyklu SEC na kolejny sezon. W tym gronie, Jacek Frątczak ma swojego faworyta.
– Wydaje mi się, patrząc na formę z ostatnich tygodni, że nie bez szans na wygraną w tym turnieju będzie Przemysław Pawlicki. Wygląda na to, iż dograł sprawy sprzętowe i będzie jednym z faworytów samej rundy w Lublinie, ale stratę do podium w klasyfikacji generalnej ma chyba zbyt dużą – uważa Jacek Frątczak.
Na historyczny sukces ma szansę w tym roku Andzejs Lebedevs. Łotysz jest liderem, ale w ostatnich tygodniach jego forma lekko poszybowała w dół. – Mamy do czynienia z podobną dyskusją jak w przypadku Przemka Pawlickiego. Pytanie, czy tam będzie jeszcze krzywa wznosząca w tym sezonie? W pewnym momencie, Lebedevs jechał znakomicie i był liderem drużyny z Wrocławia, ale ostatnimi czasy faktycznie pojawił się delikatny kryzys. W mojej ocenie wynika on z przyczyn sprzętowych. W dzisiejszych czasach, zmiany następują tak szybko, że jest to kwestia jednego, porządnego serwisu. Nie skreślam go, wydaje mi się, iż on czuje swoją szansę i możliwość wywindowania się w górę – przekonuje nasz ekspert.
Czytaj również
- Anioły znokautowane przez Stal Gorzów
- Koziołki rozgromiły GKM Grudziądz
- Stal Gorzów będzie walczyć z Aniołami
- Motor Lublin podejmie GKM Grudziądz
- Byki minimalnie lepsze od Lwów
- Spartanie wygrywają mecz z Falubazem
- Byki z Leszna będą walczyć z Lwami
- Spartanie zmierzą się z Falubazem
- DME dla Biało-Czerwonych
- Bartosz Zmarzlik najlepszy w Łodzi
- Kubera wygrał Memoriał Smoczyka!
- W sobotę Memoriał im. Alfreda Smoczyka
- Jutro VI Memoriału Henryka Żyto
- Złoty Kask: Kubera wygrywa w Opolu
- Jason Doyle najlepszy w Częstochowie!