Dzisiaj jest 19 Kwietnia 2024, Piątek, imieniny obchodzą:

Piotr Pawlicki z trzecią „dziką kartą”

Dodano: 21 maja 2018

Nadszedł czas na ogłoszenie kolejnej bardzo mocnej Dzikiej Karty na Speedway Euro Championship 2018. Stałym uczestnikiem cyklu został żużlowiec, który jeszcze przed rokiem ścigał się w Grand Prix. Początek tego sezonu opuścił z powodu kontuzji, ale już w pierwszych startach po wyleczeniu urazu pokazał, że muszą się z nim liczyć absolutnie wszyscy. Panie i Panowie, przed Państwem – Piotr Pawlicki!

Piotr, to członek wyjątkowo żużlowej rodziny - syn trzykrotnego Drużynowego Mistrza Polski, który licencję uzyskał w 2010 roku na torze w Częstochowie. Sukcesy zaczął kolekcjonować już za młodu, gdzie wspólnie z reprezentacją Polski wywalczył trzy złote medale Drużynowych Mistrzostw Europy Juniorów oraz dołożył jeden triumf w Drużynowych Mistrzostwach Świata Juniorów. Mało? To dorzucamy jeszcze jeden sukces indywidualny z 2014 roku. Właśnie wtedy Piotr Pawlicki został najlepszym młodzieżowcem globu.

Przejście w wiek seniora nie było dla Piotra problemem. 5 września 2015 roku na torze w Rybniku młodszy z braci Pawlickich stanął na drugim stopniu podium Grand Prix Challenge i co za tym idzie - zapewnił sobie starty w cyklu SGP 2016. Mówi się, że każdy debiutant musi zapłacić tzw. frycowe, ale w tym przypadku tak nie było. Piotrek Pawlicki zaliczył swoje pierwsze podium w tych elitarnych rozgrywkach, a miało to miejsce na torze w Målilli. Ostatecznie w klasyfikacji generalnej skończyło się to dla Polaka szóstą lokatą. 

Rok później było nieco gorzej, jeśli chodzi o końcowy rezultat, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Trzecia runda cyklu Grand Prix 2017 była niezapomnianym momentem. Daugavpils musiało odtworzyć Mazurka Dąbrowskiego na cześć zwycięzcy – Piotra Pawlickiego. 

Sezon 2018 zaczął z poślizgiem. Kontuzja kostki wyeliminowała go z pierwszych spotkań ligowych. Do ścigania się w barwach leszczyńskich Byków powrócił 27 kwietnia, kiedy to rywalem Fogo Unii był Falubaz Zielona Góra. Pawlicki wywalczył w nim komplet punktów i wysłał jasny sygnał – po urazie nie ma żadnego śladu. Teraz czekamy na kolejny dowód, czyli po prostu walkę o medale w cyklu SEC 2018! Jak znamy popularnego „Pitera” – do sprawy podejdzie niezwykle ambitnie.

RADOSŁAW ZIELIŃSKI

Czytaj również